Nihon ryōiki, tom II, opowieść 19

Shingyō o okuji suru onna, utsutsu ni Enraō no mikado ni itari, mezurashiki shirushi o shimesu en

Opowieść dziewiętnasta, o tym, jak kobieta, która znała na pamięć i intonowała Sutrę serca, za życia dotarła do bram króla Jamy i stały się rzeczy niezwykłe

Upasika Tokari pochodziła z krainy Kawachi. Jej rodowe nazwisko brzmiało Tokari no Suguri i z niego utworzyła swój przydomek. Miała serce z natury czyste, oddawała cześć Trzem Skarbom, zawsze recytowała i rozważała Sutrę serca, co było jej praktyką. Jej głos, gdy recytowała Sutrę serca, był niezwykle piękny i radował i utwierdzał w wierze świeckich i mnichów. Za panowania cesarza Shōmu pewnej nocy spała i, choć nie była chora, nagle zmarła i przybyła do siedziby króla Jamy. Widząc ją, król wstał, ustawił podwyższenie, ułożył na nim matę, posadził tam kobietę i rzekł te słowa:

— Doszło do moich uszu, iż często recytujesz Sutrę serca. Chciałbym posłuchać jej dźwięku. Zaprosiłem cię tylko na chwilę. Proszę cię, wyrecytuj ją, a ja będę słuchał.

Wtedy ona wyrecytowała sutrę. Wysłuchawszy, król uradował się z pobożności kobiety. Wstał ze swego miejsca, ukląkł i oddał jej cześć, mówiąc:

— To niezwykle godne szacunku, jest tak właśnie, jak słyszałem.

Minęły trzy dni i powiedziano kobiecie:

— Teraz szybko wracaj do siebie.

Gdy wychodziła z pałacu królewskiego, przy bramie stało trzech ludzi, którzy mieli na sobie żółte szaty. Powitali ją radośnie, mówiąc:

— Widzieliśmy się dotąd tylko przez chwilę. Ostatnio nie mogliśmy się z tobą spotkać i brakowało nam ciebie. Jak to się stało, że oto teraz tak przypadkiem się spotykamy? Idź, szybko wracaj. Musimy koniecznie spotkać się od dziś za trzy dni, w Narze na wschodnim rynku.

Rozstawszy się z nimi odeszła i naraz spostrzegła, iż powróciła do życia. Rankiem trzeciego dnia postanowiła podążyć na wschodni rynek stolicy. Pozostała tam przez cały dzień, jednak ludzie, na których czekała, nie przyszli. Pojawił się tylko jakiś ubogi człowiek, który wszedł na rynek przez wschodnią bramę, a sprzedawał sutry. Obnosił swój towar i wołał: „Czy ktoś kupi sutry?”. Przeszedł przed upasiką tak, jakby coś zasłaniał, i wyszedł przez zachodnią bramę rynku. Upasika zapragnęła kupić owe teksty, więc posłała kogoś, by zawrócił przekupnia, a gdy obejrzała sutry, poznała, że były to dwa zwoje Sutry sieci Brahmy i jeden zwój Sutry serca, które sama była kiedyś przepisała. Utraciła je, nim zdążyła złożyć w ofierze, i mimo że poszukiwała ich przez wiele lat, nie mogła odnaleźć. Teraz więc uradowała się w sercu swoim, a choć rozumiała, że człowiek ów jest złodziejem, to jednak nie dała tego po sobie poznać i zapytała:

— Jakiej życzysz sobie zapłaty za te sutry?

— Za każdy ze zwojów chcę dostać pięćset mon — odrzekł przekupień, a ona zapłaciła tyle, ile zażądał. I w tym momencie zrozumiała, że owi trzej ludzie, którzy obiecywali, że się z nią spotkają, byli właśnie tymi trzema zwojami sutr.

Kobieta zwołała ludzi, wykładała i czytała sutry i tak gromadziła odpłatę za swoje czyny. Z zapałem oddawała się rozpamiętywaniu sutr, nie ustając ni w dzień ni w nocy. Ach, jakże to niezwykłe! Podobnie mówi Sutra nirwany: Jeśli ktoś za życia praktykuje dobro, jego imię będzie znane wśród ludzi i bogów. Jeśli praktykuje zło, jego imię będzie znane w piekle.

Dotyczy to właśnie takich przypadków.

(przekład własny z oryginału)

Strona główna Nihon ryōiki


(C) 1999 - 2005Anna Zalewska
Ania