|
Shasekishū, czyli Zbiór piasku i kamyków
tom VII, opowieść 2
(Bonshun-bon)
Mōshū ni yorite musume ja to naru koto
O tym, jak dziewczyna wskutek zazdrości zamieniła się w węża
Córka pewnego człowieka z Kamakura zakochała się w młodzieńcu ze
świątyni Wakamiya tak, że aż się rozchorowała. Dziewczyna wyznała prawdę
swojej matce, a że ta znała ojca i matkę owego młodzieńca, toteż
powiedziała im o wszystkim. Rodzice przez jakiś czas posyłali młodzieńca do
dziewczyny, jednak czy to dlatego, że z jego strony nie było zbyt głębokich
uczuć, młodzieniec oddalał się coraz bardziej i w końcu dziewczyna umarła z
miłości.
Jej rodzice, przepełnieni cierpieniem, włożyli jej kości do
skrzyni, żeby wysłać je do świątyni Zenkōji. Później również ten młodzieniec
zapadł na zdrowiu i będąc w ciężkim stanie zachowywał się jak szalony,
dlatego też został zamknięty w małym pokoiku. W pewnej chwili rodzice
zdumieli się, gdyż usłyszeli, iż ich syn z kimś rozmawia, a kiedy zajrzeli
przez szczelinę w ścianie, ujrzeli, że siedzi naprzeciw wielkiego węża i
toczy z nim rozmowę.
Kiedy w końcu i młodzieniec umarł, rodzice włożyli jego
ciało do trumny, ale kiedy miano dokonać kremacji na górze leżącej na zachód
od Wakamiya, okazało się, że w trumnie był wielki wąż, opleciony wokół ciała
młodzieńca. Tak więc spalono go razem z wężem.
Tymczasem rodzice dziewczyny
przesławszy jej kości do Zenkōji, następnie postanowili je podzielić i kiedy
zajęli się nimi, by złożyć część w pewnej świątyni w Kamakura, zobaczyli, że
wszystkie kości albo już się zamieniły w małe wężyki, albo też dopiero
zaczęły i były do połowy zamienione.
Rodzice owej dziewczyny opowiedzieli to
wszystko tak, jak się wydarzyło, pewnemu mnichowi, prosząc go o nabożeństwo
za jej duszę. Opowiedział mi o tym pewien mnich z mojej świątyni, który
słyszał o tym na własne uszy. To się wydarzyło raptem w ciągu minionych
dziesięciu lat. Słyszałem również imiona, ale krępuję się je tutaj zapisać.
Ponieważ w tych opowieściach zapisuję wiele współczesnych historii, to bywa
tak, że zachowuję w tajemnicy miejsca i imiona. To nie dlatego, że ich nie
znam. Są to pewne historie.
To, że wszystkie rzeczy podlegają zmianom
wynikającym z ich ducha, nie powinno już nikogo teraz szczególnie dziwić,
jednak jest to niezwykła historia, która wydarzyła się w ostatnich czasach,
więc pomyślmy o niej ze współczuciem.
Nie ma nic tak przerażającego, jak
przywiązanie do obiektu pożądania. To, że cierpienia narodzin i śmierci są
tak długotrwałe i tak trudno wyzwolić się z kręgu wcieleń, wszystko to
wynika z tej miłosnej żądzy.
Modląc się
do buddów i bóstw i poszukując też sposobów w świętych naukach, należy
starać się uciąć te miłosne żądze, pokonać tego wroga i zobaczyć czystość
własnej natury. Dopóki miłosne żądze się nie skończą, nie można wyjść z
sieci pożądania. To przerażające, to przerażające!
Nie wiem, w której to było prowincji, ale pewna mniszka połączyła swoją córkę z własnym mężem i mieszkając w ich domu była pod opieką owej córki. Jej palce zamieniły się w węże, ale ona to ukryła, i ponoć jeszcze teraz żyje. W dawnych czasach była też taka sama historia w Hosshinshū, czyli Zbiorze historii o wzbudzeniu w sobie ducha dążenia do oświecenia.
(przekład własny z oryginału)
Bibliografia
Tu Shasekishū
(C) 2003 - 2005 Anna Zalewska
|
|