|
Shasekishū, czyli Zbiór piasku i kamyków
tom VI, opowieść 3
(Bonshun-bon)
Sekkyōshi no kotoba no iyashiki koto
O prostackich wypowiedziach kaznodziei
Pewien mnich z prowincji Mutsu miał dokonać poświęcenia stupy. Nie odznaczał się on szczegolną wiedzą, ale, jak to mowią, na wyspie, gdzie nie ma ptaków i
nietoperz dobry — nie było nikogo innego, komu można by było to zlecić,
więc prowadził nabożeństwo tak, jak się domyślał, że powinno wyglądać.
— Opowiem wam o tym, skąd pochodzi nazwa stupy (jap. sotoba) oraz o jej cudownych mocach — mówił. — Jeśli chodzi o nazwę, to najpierw jest soto, gdyż stoi na zewnątrz (jap. soto), i dlatego początek brzmi soto. A kiedy
się przewraca, to robi baaach! i dlatego dalej jest ba. A jeśli chodzi o jej
cudowne moce, to jej czubek im jest ostrzejszy tym lepiej, tym leeepiej — i
tak kilka razy śpiewnie rozciągnął te słowa. — A to dlatego, żeby łatwiej
było przekłuć dno piekielnego kotła!
W prowincji Hitachi też był podobny kaznodzieja. Chłopi z pewnego bractwa mającego szlachetne cele zbudowali most. Jeden z nich w tym czasie odszedł z tego świata, więc postanowili między innymi wystawić stupę na jego intencję. Kiedy most był zbudowany i stupa postawiona, w czasie obrzędu poświęcenia kaznodzieja ten powiedział tak:
— Szlachetna zasługa wybudowania tego mostu i szlachetna zasługa
wystawienia tej stupy połączą się i jeśli ta dusza nie odrodzi się w czystej
ziemi, to niech mi tę szyję jedyną porąbią na siedem plasterków!
Jak na obietnicę, to naprawdę było tego już za dużo!
(przekład własny z oryginału)
Bibliografia
Tu Shasekishū
(C) 2002 - 2005 Anna Zalewska
|
|